W Telekomunikacji Polskiej nastąpiła oczekiwana zmiana miejsc. Prezes zarządu Maciej Witucki przeszedł do rady nadzorczej. Jego miejsce zajął Bruno Duthoit, dla którego nie jest to pierwsze spotkanie ze spółką.
W czwartek rada nadzorcza TP SA powołała na stanowisko prezesa Brunona Duthoit. Jest on absolwentem Politechniki Paryskiej oraz Wyższej Szkoły Telekomunikacyjnej (Ecole Nationale Superieure des Telecommunications). Z grupą Orange (dawniej France Télécom) jest związany od 1978 r., kiedy rozpoczął karierę jako inżynier. Wkrótce awansował na zastępcę dyrektora regionalnego ds. inwestycji sieciowych w regionie Dolnej Normandii. Zajmował je do 1983 r., kiedy zdecydował się na rozstanie z firmą telekomunikacyjną.
Reklama
Przez następne sześć lat piastował kierownicze stanowiska w administracji publicznej, w Międzyresortowej Delegaturze ds. Planowania Przestrzennego i Rozwoju Regionalnego (DATAR), na szczeblu regionalnym i krajowym. W 1991 r. wrócił jednak do telekomunikacji – stanął na czele przedstawicielstwa francuskiej grupy w Czechach i na Słowacji. W latach 1996–2013 był prezesem lub członkiem zarządu wielu zagranicznych spółek zależnych grupy.

14,9 mln klientów w sieci komórkowej miało Orange na koniec II kw. 2013 r.

Bruno Duthoit swoje menedżerskie doświadczenie z powodzeniem wykorzystał na Słowacji, a potem w Armenii, gdzie praktycznie od podstaw stworzył z marką Orange bardzo silną konkurencję dla pozostałych operatorów. Duże doświadczenie przyda mu się w Polsce. Tu bowiem po dwóch kwartałach tego roku przychody Orange spadły w skali roku o 9,9 proc. do 3,3 mld zł, a zysk netto skurczył się o 70 proc. do 76 mln zł. Spółka zapowiedziała zwolnienie 1700 pracowników i zamknięcie co piątego salonu sprzedaży do końca 2016 r.
Zdaniem analityków pierwsze wypowiedzi nowego prezesa Orange Polska wskazują na to, że raczej nie będzie przyśpieszał restrukturyzacji spółki. – Wydaje się, że będzie konsekwentnie realizował strategię przyjętą przez poprzedni zarząd. Skupi się na wzroście przychodów uzyskiwanych ze sprzedaży krzyżowej, czyli na podstawie bazy dotychczasowych klientów, a nie na przyspieszeniu redukcji kosztów – uważa Przemysław Sawala-Uryasz, analityk UniCredit CAIB. Dodaje, że wprowadzając Nju.mobile, ofertę dla klientów zwracających szczególną uwagę na koszty, oraz Orange Open polegającą na połączeniu usług mobilnych i stacjonarnych za korzystniejszą cenę, spółka już zahamowała odpływ klientów. W lipcu informowała, że w II kw. 2013 r. marka Nju.mobile przyciągnęła ponad 80 tys. klientów, a o 190 tys. klientów wzrosła liczba wszystkich klientów mobilnych sieci.

76 mln zł wyniósł zysk netto operatora w II kw. 2013 r.

Gdzie widzi silne strony polskiej spółki nowy prezes? Według niego są to bardzo dobrze zmotywowani i kreatywni pracownicy, pełne portfolio ofert stacjonarnych, komórkowych i dostępu do szybkiego internetu oraz koncentracja na obsłudze i satysfakcji klientów. Duthoit podkreśla, że polski rynek telekomunikacyjny na tle Europy jest jednym z najbardziej konkurencyjnych, co wyzwala pozytywną motywację do efektywniejszej pracy.
A zna nasz rynek nieźle, bo od dawna ma kontakty z Polską. Podobno już w rodzinnym domu często słyszał o historii oraz relacjach pomiędzy Francją a Polską. Po raz pierwszy odwiedził Warszawę w 1980 r. W Gdańsku trwały właśnie negocjacje, które zakończyły się podpisaniem porozumień sierpniowych. Dwadzieścia lat później sam brał już udział w ważnych negocjacjach w Polsce – dotyczących prywatyzacji Telekomunikacji Polskiej. A gdy jego firma została inwestorem strategicznym TP, na dłużej przyjechał do Polski: od 2001 r. przez pięć lat pracował u nas jako członek zarządu TP odpowiedzialny za marketing i sprzedaż.
Właśnie z tego okresu znają go pracownicy TP. – Zawsze motywuje ludzi swoim zaangażowaniem. Wymaga, ale daje też dużo od siebie. Nie należy do tych, którzy rozmawiają tylko z wyższą kadrą menedżerską – opowiada osoba blisko związana z władzami spółki. Dodaje, że kiedy Duthoit rozstawał się z naszym krajem, dosyć dobrze mówił po polsku. – Żałował, że musi wyjechać. Żegnając się ze współpracownikami, powiedział, że lubi Polaków, bo podejmują się trudnych wyzwań, bo się ich nie boją. Żartował wtedy, że w języku polskim nie ma słowa „niemożliwe”, ponieważ nigdy go nie usłyszał – mówi rozmówca DGP.

4,9 mln osób korzysta z telefonów stacjonarnych w sieci Orange

Według niego Bruno Duthoit jest tytanem pracy. – To najbardziej zaangażowany człowiek, jakiego znam. Potrafi pracować od 6 rano do północy. Jest bardzo merytoryczny. Wie wszystko o sektorze telekomunikacji – zapewnia nasz rozmówca.
Nowy prezes Orange Polska inspiracji szuka przede wszystkim w kontaktach z ludźmi, ale również w literaturze francuskiej XIX wieku oraz w muzyce, zwłaszcza klasycznej. Szczególnie lubi koncert na wiolonczelę i orkiestrę Antonina Dvoraka. Wśród pisarzy wyróżnia twórczość prozaika, polityka, dyplomaty i podróżnika Francois-René de Chateaubrianda.