Rurociąg będzie transportować 300 milionów metrów sześciennych wody rocznie z Morza Czerwonego do Morza Martwego oraz Jordanii i Izraela. Na jego trasie, niedaleko kurortu Akaba powstanie specjalna stacja w której bardziej zasolona woda będzie oddzielana i wlewana do Morza Martwego, a mniej słona transportowana do mieszkańców obu krajów. Chodzi o to, by nie tylko znaleźć nowe źródło zaopatrzenia Izraelczyków i Jordańczyków, ale także uratować Morze Martwe, którego poziom z roku na rok spada. Od 1970 roku jego powierzchnia obniżyła się o 22 metry.

Projekt „Red-Dead” czyli „Czerwone-Martwe” będzie kosztować 900 milionów dolarów. Część tych pieniędzy to dotacje Unii Europejskiej i Banku Światowego. Budowa gigantycznego rurociągu rozpocznie się w przyszłym roku, a zakończy za cztery lata. Zarządzać nim będzie wspólna izraelsko-jordańska spółka. Władze obu krajów chcą, by dzięki rurociągowi zniknęła większość problemów z zaopatrzeniem całego regionu w wodę.

Projekt wywołuje jednak kontrowersje wśród Palestyńczyków, bo instalacje mają częściowo przebiegać przez teren Zachodniego Brzegu Jordanu. Jordańskie władze twierdzą jednak, że woda z rurociągu będzie trafiać także do mieszkańców terenów palestyńskich.

Reklama