Gdy wydawało się, że księgarnia internetowa wydawnictwa Weltbild nie ma szans na przeżycie, na powierzchni utrzymali ją pracownicy spółki pod wodzą Pawła Wojciechowskiego.
Charakter menedżera poznaje się, gdy jego firma wpadnie w tarapaty. Paweł Wojciechowski wraz z dawną księgarnią internetową Weltbild.pl przetrwał kryzys związany z wycofaniem się z Polski jej niemieckiego właściciela. Teraz firma wychodzi na prostą. Jak mówi członek zarządu i dyrektor zarządzający, sklep znów notuje wysokie obroty.
Reklama
– Będziemy walczyć o powrót do grona największych księgarni internetowych – zapowiada Wojciechowski.
Jeszcze dwa lata temu księgarnia internetowa należąca do wydawnictwa Weltbild była trzecia pod względem obrotów w kraju, osiągając kilkadziesiąt milionów złotych przychodów rocznie. Ale pod koniec 2012 r. Niemcy z powodu kłopotów grupy zdecydowali się wycofać z Polski. Na sprzedaż wystawili m.in. wydawnictwo Świat Książki, sieć księgarń i właśnie sklep internetowy. Poszukiwania inwestora jednak się przedłużały.
– Postanowiłem zaangażować się w cały proces i poszukać partnera dla księgarni internetowej na własną rękę. Ten sklep to poniekąd moje dziecko. Nie chciałem, aby praca moja i całego zespołu została zaprzepaszczona – opowiada Paweł Wojciechowski, wówczas dyrektor działu marketingu w Weltbild.
Z Weltbild Polska był związany od 2008 r. Kiedy przyszedł do firmy, sprzedaż internetowa stanowiła niewielką część przychodów. Po kilku latach przychody sklepu internetowego były porównywalne z tymi, jakie notowano dzięki sprzedaży za pośrednictwem papierowego katalogu wysyłkowego Weltbild.
Gdy na firmę spadły kłopoty, ratunek dla części internetowej znalazł się w PWN, a dokładnie w należącej do wydawnictwa spółce Azymut. Wojciechowski nie ujawnia, ile Azymut zapłacił za sklep internetowy Weltbild.pl, choć nie ukrywa, że chęć Niemców do wyprzedaży aktywów w Polsce ułatwiła rozmowy. Sklep prowadzony przez nowo utworzoną spółkę Ravelo trafił pod skrzydła grupy PWN w czerwcu 2013 r.
– Pierwsza połowa ubiegłego roku była bardzo trudna. Klienci nie wierzyli, że ciągle działamy i można u nas kupować. Druga połowa roku była znacznie lepsza i przyniosła obroty na poziomie 11 mln zł – opowiada Wojciechowski.
Do połowy tego roku księgarnia może prowadzić działalność pod marką Weltbild, a do czerwca 2015 r. korzystać z domeny internetowej Weltbild.pl i przekierowywać z niej klientów na nową stronę sklepu działającego pod nazwą Ravelo. W połowie maja firma chce ruszyć z promocją nowej marki.
Wojciechowski przyznaje, że historia Weltbildu była dla niego lekcją pokory, uświadamiającą, że w biznesie zawsze trzeba przygotowywać się na różne scenariusze. – Ale dowiedziałem się też, że są wyjścia z sytuacji wydawałoby się beznadziejnych – dodaje.
Prywatnie Wojciechowski jest fanem sztuki filmowej. Obecnie, po tak ciężkim roku, więcej czasu stara się spędzać z dwójką dzieci. Szaleją na rolkach, niedawno nauczył się na nich jeździć.
Jednak jego największą pasją jest internet. Poświęcił mu przed 14 laty pracę magisterską na socjologii. – Nieraz śmieję się, że to ja powinienem stworzyć Facebooka, bo magisterkę pisałem o więziotwórczych funkcjach internetu i społecznościach online, przekonując, że ludzie będą nadrabiać kontakty społeczne w przestrzeni wirtualnej i z biegiem czasu pojawią się byty wirtualne o charakterze lokalnych społeczności – wspomina.