Branża dzieli się na tych, którzy go podziwiają, i na tych, którzy zawsze znajdą coś przeciw. Tomasz Czechowicz nie pozostawia nikogo obojętnym. Jako jednemu z pierwszych inwestorów w branży internetowej w ciągu ostatnich 15 lat udało mu się zbudować czołowy fundusz inwestycyjny w branży technologicznej w Europie Środkowej i Wschodniej. Notowany na warszawskiej giełdzie MCI Management wyceniany jest na ponad 400 mln zł i inwestuje dziś z powodzeniem setki milionów złotych nie tylko w projekty z Polski i regionu, lecz wchodzi także na coraz odleglejsze rynki, wśród których jest Rosja i Turcja.
Reklama
– Następny przystanek to Dolina Krzemowa? – pytam 43-letniego Tomasza Czechowicza. Choć biuro firmy mieści się w reprezentacyjnym biurowcu przy ul. Emilii Plater w Warszawie, nie zaskakuje przepychem. Zwykłe sale konferencyjne, laptop, notatnik i blackberry. W taki sposób szef MCI monitoruje i zarządza blisko 50 realizowanymi i potencjalnymi projektami inwestycyjnymi oraz około dwudziestoosobowym zespołem. Płaska struktura, niskie koszty, bez zbędnej biurokracji. Jak w dobrym start-upie.
Zanim zajął się inwestowaniem w firmy, zaczął od ich tworzenia. Absolwent Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu zajął się produkcją komputerów. Tak powstał JTT Computer. Warta ponad 100 mln dol. firma zbankrutowała, bo skarbówka zarzuciła jej nadużycia podatkowe (Czechowicza nie było już w zarządzie). W 2013 r. sąd apelacyjny prawomocnym wyrokiem przyznał MCI 46 mln zł odszkodowania za doprowadzenie do upadłości JTT na skutek błędnych i podejmowanych z naruszeniem prawa decyzji organów podatkowych.
MCI Management Czechowicz założył w 1999 r. Za chwilę pękła bańka internetowa, ale to nie podkopało jego wiary w internet. Portfolio inwestycji powiększało się o nowe spółki: Bankiera, sklep z e-bookami Nexto.pl, firmę TravelPlanet.pl czy producenta nawigacji samochodowych NaviExpert. Dziś w skład MCI wchodzi sześć funduszy private equity i venture capital. Od 2001 r., gdy wszedł na giełdę, wartość portfela inwestycji MCI wzrosła z ok. 32 mln zł do 830 mln zł.
– Inwestujemy w firmy, które są beneficjentami rozwoju internetu w Polsce, regionie, Europie i na świecie – mówi Czechowicz. Na celowniku są projekty z obszaru e-commerce, rozwiązania cloud computingowe, mobilne, a także tak zwana big data, czyli duże cyfrowe zbiory danych.
W ubiegłym roku MCI zainwestowało 100 mln zł, ale aż 200 mln zł zarobiło na sprzedaży inwestycji. Np. czeskiego Amazonu – serwisu Mall.cz, w który MCI zainwestował w 2010 r. W tym roku MCI zainwestuje 250 mln zł w spółki technologiczne, także poza Europą Środkową i Wschodnią. Spółka wyszła poza nią w 2012 r., inwestując w Rosji (KupiVIP, Travelata) i Niemczech (21 Diamonds i Windeln.de w 2013 r.). W marcu tego roku przejął w Turcji 20 proc. akcji Indeks – lidera tamtejszego rynku informatycznego. Wielkie nadzieje szef MCI pokłada też w Niemczech.
– Na tamtejszym rynku powstawać będą paneuropejskie firmy e-commerce. Rosja z kolei docelowo ma szansę stać się największym rynkiem e-commerce, dlatego mamy tam już dwie inwestycje – deklaruje Czechowicz.
Przyznaje, że przez moment fundusz stał przed wyborem: poszerzyć portfolio branż lub poszerzyć zasięg geograficzny. Wybrał to drugie. – Internet to najbardziej bezpieczna strategia inwestycyjna. Jego dalszy rozwój jest pewny, szeroko pojęta cyfryzacja przenika kolejne branże – tłumaczy swój punkt widzenia Czechowicz.
Menedżerowie, którzy go znają, podkreślają, że w biznesie jest strategiem i długodystansowcem. Może dlatego biega w maratonach. Ale nie brakuje mu też skłonności do ryzyka, stąd chętnie się wspina. O biznesie i rozwoju MCI mówi w perspektywie 5–7-letniej. Teraz jest Europa Środkowa i Wschodnia, Rosja, Turcja. – Do Doliny Krzemowej raczej się nie wybieram... – zawiesza głos. Ale po chwili dodaje: – Choć siedem lat temu podobnie mówiłem o Rosji czy Turcji. Na pewno jestem konsekwentny w tym, co robię. Przy zachowaniu obecnego tempa wzrostu za kilka lat będziemy w innym miejscu. Czy także na amerykańskim rynku? Nigdy nie mówię nigdy.