Grupa kapitałowa Leszka Bacia od dawna jest w czołówce dystrybutorów. Teraz zapowiada walkę o niezależne sklepy. Firmie marzy się szybkie podwojenie stanu posiadania.
Na rynku hurtowym Leszek Bać działa od 20 lat. Wiedzę o prowadzeniu biznesu wyniósł z domu, więc łatwo podjął decyzję o założeniu firmy wspólnie z bratem. Pierwsza hurtownia Bać-Pol powstała w garażu, tak jak większość firm z tego sektora w tamtym okresie. Dopiero gdy przybyło kontrahentów, a biznes rozkręcił się na dobre, powstała hurtownia w Rzeszowie, a potem kolejne oddziały.
Leszek Bać zrozumiał, że szybciej może rozwijać biznes, przejmując konkurentów. W sumie przeprowadził kilkanaście akwizycji. Do ważniejszych należało nabycie w 2002 r. hurtowni Marspol Rzeszów, w 2003 r. Vima z Zielonej Góry, w 2008 r. Sezam Śrem, a w 2012 r. połączenie z firmami Hampol i Ango.
Dziesięć lat temu Bać postanowił spróbować swoich sił również na rynku detalicznym i do Grupy Kapitałowej dołączyła sieć sklepów po nazwą Słoneczko. W 2010 r. przejął sieć Spar, liczącą wtedy 57 placówek.

Docelowo ma działać tysiąc sklepów Spar i 1,5 tys. Słoneczek

Reklama
– Patrząc z perspektywy, chyba błędem było to, że późno zdecydowałem się konsolidować rynek detaliczny. W ramach zintegrowanych sieci funkcjonuje dzisiaj 300 sklepów, a mogłoby minimum dwa lub trzy razy tyle – podkreśla Leszek Bać i zapowiada przyspieszenie.
– Od tego roku sieć Spar będzie rozwijana w tempie jednego sklepu tygodniowo. Wielkość drugiej z należących do Grupy sieci Słoneczko ulegnie podwojeniu. Oznacza to, że na koniec 2013 roku pod logo obu sieci będzie działało prawie 500 placówek handlowych – zapewnia.
Docelowo ma funkcjonować minimum tysiąc sklepów pod marką Spar, a także 1500 Słoneczek. Firma chce też wejść w strategiczne alianse z innymi operatorami sieci franczyzowych, a tym samym zaoferować dla kolejnych 1500 placówek kompleksową usługę logistyczną i zakupową.
ikona lupy />
Leszek Bać / Media
Nie znaczy to, że Leszek Bać zrezygnował z działalności hurtowej. Nadal chce powiększać część dystrybucyjną firmy złożoną obecnie z ośmiu dużych centrów (o 2–3) i 22 mniejszych oddziałów (o kilkanaście). Realizacja strategii ma kosztować w ciągu trzech lat 30 mln zł. Bać chce zostać wiceliderem rynku, choć zdaje sobie sprawę z dystansu do głównego gracza w tym sektorze, jakim jest Grupa Eurocash. Należy do niej już ponad 140 hurtowni.
Decyzję o przyspieszeniu rozwoju ułatwiła zeszłoroczna fuzja dwóch liderów rynku Eurocashu i Tradisu oraz duże kłopoty kilku innych istotnych graczy, takich jak Rabat Service czy Advadis. – Te dynamiczne zmiany na rynku sprawiły, że dla takich firm jak nasza pojawiły się dodatkowe możliwości – twierdzi Bać.
Od samego początku Leszek Bać uznał też, że kluczem do sukcesu są odpowiedni, zaangażowani ludzie. Dlatego bardzo dużo pracy wkładał zarówno w budowanie organizacji, jak i zespołu. To wszystko sprawiło, że może dzisiaj uznać, iż jest gotowy, aby skutecznie walczyć o pozycję wicelidera rynku i budować zaplecze dystrybucyjne dla polskiego tradycyjnego detalu.