Michał Marzec jest kojarzony z poprzednim ministrem infrastruktury Cezarym Grabarczykiem, a specjaliści z branży wymieniają całą listę ewentualnych powodów jego odwołania, choć doceniają rosnące zyski PPL. Mimo kilku prób od 2007 r. przedsiębiorstwo nie wybrało firmy, która przygotowałaby wymagany przez Unię plan generalny portu, czyli długoterminową strategię jego rozwoju. PPL jest też obwiniane o demonstracyjny brak zainteresowania projektem nowego centralnego lotniska dla Polski. Od dawna pojawiają się też wątpliwości w sprawie budowy wokół obecnego portu centrum biurowo-handlowego Airport City.
ikona lupy />
Wyniki PPL i LOT / DGP
W biurze prasowym resortu transportu, budownictwa i gospodarki morskiej nie komentują sprawy. Jednak na giełdzie nazwisk już pojawiają się kandydaci na następcę Marca. Największe szanse daje się Tomaszowi Szymczakowi, który w przeszłości zarządzał linią Centralwings, a potem koordynował przygotowania lotnisk w spółce PL.2012. On sam nie komentuje tych doniesień.
Reklama
Spokojny o swoje stanowisko prawdopodobnie może być Marcin Piróg, szef PLL LOT. Jego spółka podlega Mikołajowi Budzanowskiemu, ministrowi skarbu państwa, a ten podtrzymuje wotum zaufania wobec prezesa. – Nikt z rady takiego wniosku jeszcze nie złożył – na pytanie o ewentualną dymisję prezesa narodowej linii odpowiada Zbigniew Rapciak, szef rady nadzorczej PLL LOT. Sam pozytywnie ocenia pracę Piróga. Mówi, że firma wychodzi na prostą, a na ostatnim posiedzeniu rada przyjęła sprawozdanie z działalności spółki za zeszły rok i plan finansowy na ten rok.
W 2012 r. firma ma przynieść 52,5 mln zysku operacyjnego. Tyle że wynik z działalności podstawowej za 2011 r. był gorszy niż plany. Spółka odnotowała bowiem 145,5 mln zł straty, choć pod koniec 2010 r. szef LOT deklarował nawet zysk w 2011 r.
Piróg tłumaczy to kryzysem. – Nie uwzględniając efektów ceny paliwa lotniczego i różnic kursów walut, efektywna poprawa wyniku z działalności operacyjnej w ostatnich trzech latach to 752 mln zł – twierdzi. Piróg jest prezesem LOT od października 2010 r., a Marzec dyrektorem od lutego 2008 r.
LOT odpowiedział na promocję OLT Express
Na rynku krajowych przewozów lotniczych robi się coraz ciekawiej. LOT rozpoczął wczoraj sprzedaż biletów krajowych w nowych, promocyjnych cenach. Bilet w jedną stronę można nabyć już od 79 zł, tam i z powrotem – za 150 zł. To odpowiedź LOT-u na ogłoszoną w zeszłym tygodniu ofertę OLT Express, nowej polskiej linii lotniczej. OLT Express zaproponował latanie za 99 zł w jedną stronę. Andrzej Dąbrowski, szef OLT Express, zapewnia, że połowa dostępnych miejsc w pierwszym roku działalności ma być oferowana właśnie w tej cenie. Ci, którzy nie zdążą kupić biletu w promocji, zapłacą średnio 150 zł. LOT promuje swoje ceny na razie tylko przez tydzień. Według ekspertów stawki obydwu linii są porównywalne nawet z ofertą kolei – np. za przejazd pociągiem TLK z Krakowa do Gdańska I klasą trzeba zapłacić 112, a ekspresem 181 zł (w kl. II ceny wynoszą 74 zł i 138 zł). cez