Wcześniej Apple nie zwracał większej uwagi na szerzenie się piractwa. Taką rewelację ujawnia portal WikiLeaks, powołując się na korespondencję ambasady w Pekinie.
Do tworzonego na gwałt zespołu w marcu 2008 r. zostali ściągnięci specjaliści z farmaceutycznego koncernu Pfizer, którzy walczyli dla niego z podróbkami najsłynniejszego (i zarazem najbardziej dochodowego) leku ostatniej dekady – viagry. To właśnie Chiny były, i są nadal, największym producentem podrabianych niebieskich pastylek. – Z pierwszych szacunków zespołu wynika, że wszystkie urządzenie Apple’a, które nie są sprzedawane w autoryzowanych sklepach, to podróbki. Zdarza się, że zamiast 80 GB dysku w iPodzie był w nim umieszczany dysk o pojemności 1 GB – stwierdza jedna z dyplomatycznych depesz.
Najczęściej nie chodziło przy tym o ordynarne i kiepskiej jakości podróbki, produkowane przez firmy krzaki. Większość fałszywek pochodziła z fabryk, które realizowały zamówienia dla Apple’a.
Nie wiadomo, czy zespołowi udało się zmniejszyć skalę piractwa. Ponadmiliardowe Chiny to jeden z tych rynków, który oszalał na punkcie gadżetów firmy założonej przez Steve’a Jobsa. Ale do dziś w tym ogromnym kraju Apple ma zaledwie cztery sklepy: dwa w Pekinie i dwa w Szanghaju.
Reklama
oprac. pc